gru 16 2003

gdy byłeś gdzieś za siedmioma lasami......


Komentarze: 2

siedzę tutaj... zamknięta w czterech ścianach... sama... prawie sama... ale istoty wokół mnie nie okazują swojej obecności... zewsząd otoczona tak wielbionym kolorem niebieskim... widok ten przypomina niebo pewnego słonecznego poranka... radość? czy to właśnie powinnam czuć na samo wspomnienie tak pięknego zalążka dnia? tak, czułam... potrafiłam cieszyć się każdym promieniem ognistej kuli... każdą gwiazdką na niebie... ale teraz... nie ma Cię przy mnie... wszystkie kolory gdzieś znikają... bledną... świat staje się szary... znienawidzony... czuję jakby w miejscu, w którym się znajduję toczyła się ciągła wojna... walka o przetrwanie... lecz gdy zbliżasz się... przytulasz... powraca radość... chęć życia... nastaje pokój... i na miejsce każdej kropli krwi wyrasta najpiękniejszy na świecie kwiat... kwiat naszej miłości... pielęgnowany... rozkwitły... trwający...

fuck_me : :
17 grudnia 2003, 23:26
:):*
17 grudnia 2003, 23:15
ohhh....brak mi słów..:* Kocham Cię Słoneczko :)

Dodaj komentarz